Julian Tuwim, - Kwiaty Polskie (Epilog T.1)

"...Wierszu, rodzona moja mowo,
Polsko, matczyne moje słowo,
Matko, dla której żadnych nigdy
Słów nie znalazłem prócz modlitwy,
Matko, co swemu niemowlęciu
¦liczno¶ci wy¶piewała¶ tkliwe
Do dzi¶ szumi±ce w głowie siwej,
A chłopcu mazurkowe zwrotki,
Gdzie dzwięk z oddzwiękiem się sprzymierzał,
Wprawiaj± serce w podziw słodki,
I nauczyła¶ go pacierza,
A potem "ty jeste¶ jak zdrowie" -
- A wszystko było w jednej mowie,
W tej samej, któr± dzi¶, struchlały
Nadziei pełen i rozpaczy,
¦piewam dwusłowy hymn prostaczy,
Jakby to był poemat cały:
Że Wisła plynie...Wisła plynie..."

Panstwu Ostrowskim, i mojej - w pamieci zawsze - Matce.