charset=windows-1250

Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz

"Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło.
Mniej silnie, ale szerzej niz we dnie świeciło.
Całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze
Gospodarza, który prace skończywszy rolnicze
Na spoczynek powraca. Już krąg promienisty
Spuszcza się na wierzch boru, i już półmrok mglisty
Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa
Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa.
I bór czernił się na kształt ogromnego gmachu.
Słońce nad nim czerwone, jak pożar na dachu.
Wtem, zapadło do głębi, jeszcze przez konary,
Błysnęło jako świeca przez okiennic szpary,
I zgasło..."

Tak - "wszystkim się zdawało, że" - to słonce zaszło - a to wiersz tylko ...!