Pierwsze bomby wodorowe

Odkrycie istoty reakcji fuzji nastąpiło w początkach dwudziestego wieku i związane było ściśle z rozwojem fizyki atomowej. Początkowo wiedziano tylko, że procesy syntezy są źródłem energii Słońca, chociaż detale były dalej tajemnicą. Prace te podsumował Hans Bethe w swojej publikacji w Physical Review w 1939 opisującej rolę reakcji fuzji dla Słońca, za co otrzymał w 1967 Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki.

Wczesne programy badawcze[7]

Możliwość używania dla celów militarnych reakcji syntezy termojądrowej nie była brana serio dopóki nie poznano lepiej rozszczepienia. Prawie natychmiast fizycy z całego świata uświadomili sobie, że wytworzone w wyniku rozszczepienia wysokie temperatury mogą umożliwić syntezę, minęło jednak parę lat zanim przedstawiono konkretny pomysł. Dopiero Tokutaro Hagiwara z Uniwersytetu w Kyoto zaproponował tą idee w swoim przemówieniu z maja 1941 roku.
Kilka miesięcy później - w sierpniu 1941, gdy trwały już programy atomowe, Enrico Fermi zapytał Edwarda Tellera czy eksplozja atomowa mogła by zainicjować reakcję fuzji deuteru. Po przestudiowaniu dostępnego materiału Teller stwierdził, że jest to niemożliwe.
Prace badawcze związane z bronią termojądrową wielokrotnie wstrzymywane coraz bardziej zbliżały się do konstrukcji tego niezwykłego uzbrojenia. W czasie II Wojny Światowej interesowano się głównie procesami rozszczepienia, uznając, że fuzja to jeszcze daleka przyszłość. Ostatecznie program badania zjawisk termojądrowych włączono do Projektu Manhattan. Ponieważ pojawiały się liczne problemy, których nie można było rozstrzygnąć na papierze, a eksperymenty były nieosiągalne, program został silnie ograniczony. Teller był jednak tak zaangażowany w projekt, że okazał się niezdolny do wykonywania swoich obowiązków w Los Alamos, został więc przeniesiony do oddzielnej grupy.
W czasie lipca-września 1942 roku teoretyczna grupa Oppenheimera (Oppenheimer, Bethe, Teller, John van Vleck, Felix Bloch, Robert Serber i Emil Konopiński) w Berkeley opracowała podstawy pod budowę bomby atomowej, i określiła warunki wykonalności bomby termojądrowej.
Kwiecień 1943 - podczas organizowania ośrodka w Los Alamos, Bethe zostaje szefem Działu Teoretyki. Teller zostaje zakwalifikowany niżej - przypada mu projekt badań nad stworzeniem broni wodorowej (oznaczonej jako Superbomba), jest to jednak dział wymagający większej ilości pracy teoretycznej.
Luty 1944 - Rada Naukowa Los Alamos ponownie ocenia projekt syntezy deuteru i zauważa, że do wywołania reakcji konieczny będzie tryt. Priorytet bomby fuzyjnej jest nadal niski.
Maj 1944 - Teller jest usunięty z Działu Teoretyki w celu zapobieżenia mieszania się w projekt budowy bomby atomowej. Zostaje szefem małej niezależnej grupy pracującej nad fuzją
Po zakończeniu wojny większość naukowców i techników z Los Alamos, jak i wszyscy szefowie rozpoczęli pracę w sektorze cywilnym. Teller był jednym z tych, którzy pozostali. W bardzo krótkim czasie rozwinął projekt przyszłej bomby wodorowej do realnych rozmiarów. Już w kwietniu 1946 na konferencji przedstawił wyniki badań swojego zespołu nad superbombą.
Projekt zakładał użycie rozszczepialnej bomby uranowej typu działo otoczonej przez ok. metr sześcienny deuterku litu, całość zaś miała być obramowana ciężkim reflektorem. Duża ale nieokreślona ilość trytu była potrzebna do zainicjowania reakcji. Jeżeli ilość ta byłaby zbyt duża, bomba staje się niepraktyczna. Dzieje się tak ponieważ energia wydzielona z jednego atomu trytu równa jest 8% energii rozszczepienia atomu Pu-239, i jeżeli ilość energii wydzielonej z reakcji D+D nie jest przynajmniej dziesięciokrotnie większa cała reakcja nie jest warta zachodu.
Projekt budowy superbomby był rzeczywiście oszałamiający, jednak potrzebnych było więcej danych, aby móc go zweryfikować
W ciągu następnych czterech lat blisko 50% pracowników Dziłu Teoretyki zajęło się projektem superbomby, chociaż ich ilość i umiejętności daleko odbiegały od stanu z czasów wojny. Brak dostatecznie dobrych maszyn liczących utrudniał dodatkowo cały program
W 1949 zimna wojna zaczęła się na dobre, co zaowocowało blokadą Berlina zachodniego i coraz większym odcięciem państw Europy Wschodniej. Dotknęło to szczególnie Tellera, którego większość rodziny żyła na Węgrzech. 29 sierpnia 1949 roku Związek Radziecki przeprowadził pierwszą próbę atomową, nazwaną przez wywiad Stanów Zjednoczonych Joe-1, łamiąc tym samym amerykański monopol na ten rodzaj broni.
Joe1

Bardziej dokładne prace wykonane do tego czasu nad klasyczną wersją superbomby ukazywały, że nie jest tak dobrze, jak planowano. Duże ilości trytu sprawiały, że koszt produkcji bomby stawał się nadzwyczajnie duży. Nie był to jednak jedyny problem - w czasie następnych kilku miesięcy Robert Oppenheimer, jako szef Głównego Komitetu Doradczego Komisji Energii Atomowej (General Advisory Committee of the Atomic Energy Commission - w skrócie GAC) stanowczo przeciwstawił się projektowi budowy superbomby. GAC stanowisko swoje uzasadniła względami technicznymi, ekonomicznymi (wysunęła bowiem pogląd, iż broń atomowa jest tańsza, jeżeli porównać ją według powierzchni, jaką można zniszczyć za jednego dolara) i humanitarnymi.
Wbrew jednak tym zastrzeżeniom 31 stycznia 1950 roku prezydent Truman polecił Komisji Energii Atomowej pracę "nad wszystkimi rodzajami broni atomowej, łącznie z tak zwaną bronią wodorową". Prace badawcze nad superbombą w Związku Radzieckim już trwały.
W lutym 1950 roku, bezpośrednio po decyzji Trumana, Stanisław Ulam udowodnił swoimi obliczeniami, że będą potrzebne jeszcze większe ilości trytu niż poprzednio zakładano, aby reakcja miała jakiekolwiek szanse powodzenia. Kiedy Ulam i Cornelius Everett 16 czerwca zakończyli bardziej dokładne rachunki, okazało się, że nawet te większe ilości o których mówiło się w lutym będą zbyt małe. Te dodatkowe analizy stały się gwoździem do trumny klasycznego modelu superbomby. Wyniki te zostały potwierdzone pod koniec roku przy zastosowaniu ENIACa. Do 1951 roku rozwój projektu bomby wodorowej był niemożliwy, ponieważ nikt nie wiedział, jak ją wykonać.

Projekty i testy pierwszych bomb fuzyjnych[8]
W styczniu 1951 Ulam złamał barierę budowy superbomby stosując ideę broni stopniowej (fazowej): chciał wykorzystać energię uwolnioną przez bombę atomową do kompresji zewnętrznego pojemnika z paliwem fuzyjnym. Idea ta powstała na skutek poszukiwań możliwości ulepszenia broni atomowej. W późniejszym czasie przekonał się, iż stosując tą metodę można rzeczywiście pokonać barierę dużych rozmiarów paliwa fuzyjnego. Otwarł tym samym nowy rozdział w historii broni nuklearnej: wielostopniowe bomby o nieograniczonych rozmiarach.
Pomysł to jednak nie wszystko. Trzeba jeszcze było stworzyć projekt odpowiedniego rozmieszczenia części składowych bomby, tak aby zmaksymalizować kompresję. Ulam chciał użyć uciekających neutronów i fali wybuchu rozszerzającego się rdzenia do otrzymania dostatecznej kompresji.
W lutym Teller, pracujący z Ulamem, udoskonalił zasadniczo jego pomysł. Jego głównym pomysłem było użycie radiacji termicznej (promieniowania cieplnego) z materiału rozszczepialnego, która to metoda wydawała się bardziej obiecująca w wywołaniu implozji. 9 marca 1951 Teller i Ulam opublikowali wspólny raport "On Heterocatalytic Detonations I. Hydrodynamic Lenses and Radiation Mirrors" ("Na temat detonacji heterokatalicznych I. Hydrodynamiczne ładunki i lustra radiacyjne") w którym podsumowali wyniki swojej dotychczasowej pracy.
W marcu Teller dodał ważny element do schematu radiacji implozyjnej. Wykorzystując pomysł Ulama użycia do implozji reakcji rozszczepienia, Teller zasugerował aby umieścić materiał rozszczepialny w centrum paliwa fuzyjnego. Pomysłu tego nie trzeba jednak stosować, fala wybuchu i tak generuje w centrum bardzo wysokie temperatury wystarczające do zapoczątkowania reakcji fuzji.
Dopiero w kwietniu 1951 poznano na tyle podstawowe zasady fizyczne aby rozpocząć projektowanie i testowanie bomb wodorowych. Dla projektu tego wykonano więcej rachunków niż dla jakiegokolwiek programu badawczego w historii do 1951, które możliwe stały się do przeprowadzenia dzięki zastosowaniu programowalnych komputerów. Od tego czasu do pierwszej detonacji bomby Mike upłynęło mniej niż 19 miesięcy, dokonano więc czynu na miarę Projektu Manhattan.
W kwietniu 1951 roku eksperymenty nad reakcjami syntezy i rozszczepienia były już przygotowane przez Stany Zjednoczone jako część testów serii Greenhouse (Cieplarnia), włączając test dotyczący broni o wzmożonej sile rażenia. Test Greenhouse George dostarczył szczególnej sposobności na ocenienie pomysłu Tellera-Ulama poprzez obserwację promieniowania cieplnego i ciśnienia wywieranego na zewnętrzną masę paliwa fuzyjnego.
Najważniejsze testy bomb termojądrowych:

Greenhouse George

Detonacja: 9.05.1951 o 9:30 (czasu lokalnego) na 60 metrowej wieży na wyspie Ebireru/Ruby na atolu Eniwetok
Siła wybuchu: 225 kt
George był w istocie bombą czysto rozszczepialną (człon termojądrowy nie pełnił żadnej konkretnej funkcji - chciano tylko sprawdzić, czy uda się zainicjować fuzję), a siła wybuchu była największą jaką udało się w owym czasie uzyskać. Bomba zawierała cylindryczną implozyjną głowicę zaprojektowaną przez fizyka Georga Gamowa. Test miał na celu sprawdzenie możliwości przekazywania ciepła bezpośrednio z rdzenia do ładunku fuzyjnego.
Synteza deuteru-trytu znajdującego się na zewnątrz dużego rdzenia rozszczepialnego została zapoczątkowana dzięki uzyskaniu odpowiedniej temperatury, co zaowocowało wyprodukowaniem dających się wykryć neutronów fuzyjnych. Było to pierwsze zainicjowanie reakcji termojądrowej przez bombę atomową. Bomby tego projektu nie były oczywiście przeznaczone do zastosowania militarnego, nie mogły uzyskać również dużych wybuchów termojądrowych, były jednak przodkiem bomb neutronowych. Test ten dostarczył również cennych danych o projekcie Tellera-Ulama, który został wymyślony kilka miesięcy wcześniej.

Greenhouse Item

Detonacja: 25.05.1951 o 6:17 (czasu lokalnego) na 90 metrowej wieży na wyspie Engebi/Janet (atol Eniwetok)
Siła wybuchu: 45.5 kt
Test pierwszej bomby o wzmożonej sile wybuchu. Mieszanka deuteru i trytu znajdująca się w rdzeniu U-235 podniosła siłę bomby o 100% (w stosunku do siły planowanej). Innowacja ta została wprowadzona w większości głowic strategicznych, ale siła wybuchu pochodząca z fuzji w dalszym ciągu była bardzo mała, tak, że całkowita siła była ograniczona przez możliwości rozszczepienia.
Ivy Mike

Detonacja: 1.11.1952 o 7:14:59.4 +/- 0.2 sek (czasu lokalnego) na wyspie Elugelab/Flora (atol Eniwetok)
Siła wybuchu: 10.4 Mt
Był to pierwszy test bomby według konfiguracji Tellera-Ulama. Jako paliwa fuzyjnego użyto ciekłego deuteru. Bomba ta była w istocie wielkim laboratorium o kształcie cylindra wysokim na 6 metrów, o średnicy 220 centymetrów, ważącym 74.290 kg (włączając w to instrumenty diagnostyczne).
Głowica Mike`a składała się z masywnego stalowego cylindra o zaokrąglonymi końcach - w jednym z nich znajdowała się bomba implozyjna TX-5, która stanowiła pierwszy stopień, w drugim olbrzymia manierka z nierdzewnej stali wypełniona kilkoma hektolitrami ciekłego deuteru, otoczona przez masywny reflektor z naturalnego uranu - całość stanowiła drugi stopień, znany jako "Sausage" ("Kiełbasa").
Obudowa była połączona z warstwą ołowiu. Kilku centymetrowa warstwa polietylenu była przymocowana do ołowiu za pomocą gwoździ miedzianych.
W głębi przekroju manierki, zawierającej ciekły deuter, znajdował się pręt plutonowy, stanowiący "iskrę zapłonową" inicjującą reakcję fuzji, gdy tylko fala kompresująca dotrze do centrum. Pręt ten był wykonany w technologii wzmożonej siły wybuchu, był więc wydrążony i zawierał kilka gram gazowej mieszanki duteru/trytu, która oczywiście zmieniała postać skupienia do ciekłej, gdy tylko manierkę napełniono deuterem (z powodu niskiej temperatury).
Dla Mike`a rozważano zastosowanie trzech możliwych paliw: ciekłego deuteru, amoniaku deuteru (ND3), i deuterku litu. Były dwa główne powody wyboru ciekłego deuteru jako najodpowiedniejszego: 1) był łatwiejszy do badania i analizowania, i 2) paliwo deuterowe zostało już dość dobrze poznane. Co prawda zdawano sobie sprawę z zalet deuterku litu, ale do listopada 1952 roku nie dało się wyprodukować wystarczającej ilości.
Głowica TX-5 używała 92 punktowego systemu zapłonowego, co oznacza, że użyto 92 detonatorów do zainicjowania wybuchu kulistego ładunku implozyjnego. Pozwala to na formowanie fal implozyjnych z grubszą warstwą ładunku wybuchowego niż wcześniejsze projekty. Mk-5, rozwinięta wersja TX-5, miała średnicę 111 centymetrów i ważyła 1440 kg; TX-5 był mniejszy i lżejszy. Mniejsza masa umożliwia utrzymanie wyższej temperatury i pozwala na szybszą ucieczkę promieniowania cieplnego, w ten sposób wzmacniając proces radiacji implozyjnej.
TX-5 był zaprojektowany do użycia z różnymi ładunkami rozszczepialnymi. Według Hansena (1988) największa siła wybuchu TX-5 to 81 kt, którą osiągnął Greenhouse Dog zdetonowany 7.04.1951 dzięki swojej głowicy plutonowo/uranowej. Jeżeli użyto takiego ładunku w Mike`u, wtedy stosunek fazy drugiej do pierwszej wynosiłby 30/1. Według innych, Cochrana i Norrisa (1994) największą siłę osiągnęła TX-5 z testu Greenhouse Easy - 47 kt (detonacja: 20.04.1951).
Przed testem siłę Mike`a szacowano na 1-10 megaton, z których najbardziej prawdopodobne było 5 Mt. Istniała jednak mała możliwość, że będzie ona wynosiła 50-90 Mt. Niedokładności te były związane z efektywnością fuzji, oraz z skutecznością, z jaką reflektor będzie pochłaniał szybkie neutrony. Oba te czynniki wpływały bardzo silnie na powodzenie procesu kompresji. Wskaźnik skuteczności syntezy zależy od wielu zmiennych - nie można go obliczyć nawet gdy znany jest stopień kompresji. Z drugiej jednak strony zjawisko pochłaniania neutronów przez reflektor było dobrze znane i jego skuteczność można było policzyć.
Detonacja Mike`a całkowicie zniszczyła wyspę Elugelab, tworząc podwodny krater o szerokości 1900 metrów a głęboki na 50 m. Utworzony "grzyb" urósł do 17.370 metrów w 90 sekund, po 5 minutach wznosząc się na 41.150 m - wysokość stratosfery. W powietrze zostało wyrzucone 80 milionów ton ziemi.

Test radziecki nr 5/Joe 4

Detonacja: 12.08.1953 na wieży w Semipałatyńsku (Kazachstan)
Siła wybuchu: 400 kt
Był to pierwszy test radziecki wykorzystujący reakcje fuzji. Bomba ta nie była zbudowana według konfiguracji Tellera-Ulama (w Związku Radzieckim wtedy jeszcze tej technologii nie znano), wykorzystywała model "przekładańca" stworzony przez Andrieja Sacharowa i Witalija Ginzburga. Taka budowa bomb była znana w Stanach - wynalazł ją Teller, który nazwał ją "Budzik", nigdy nie została jednak wprowadzona do uzbrojenia.
Projekt ten jest wynikiem tzw. "pierwszego i drugiego pomysłu". "Pierwszy pomysł" , wymyślony przez Sacharowa, polegał na użyciu warstwy paliwa fuzyjnego (w oryginale deuter i tryt) otaczającego rdzeń rozszczepialny. Wszystko to miało być obłożone warstwą U-238, pełniącego rolę reflektora rozszczepialnego. Idea ta zakłada wykorzystanie fali radiacyjnej do skompresowania i podniesienia temperatury do punktu inicjacji, podczas gdy słabe przewodnictwo cieplne warstwy termojądrowej zapobiega utracie ciepła i w tym samym czasie powoduje podwyższenie siły wybuchu poprzez rozszczepienie U-238 szybkimi neutronami fuzyjnymi, co z kolei powoduje ściśnięcie materiału fuzyjnego kilkakrotnie przyspieszając tym samym syntezę termojądrową. "Drugi pomysł", którego autorem był Ginzburg, polegał na użyciu deuterku litu-6 (z pewnym dodatkiem trytu) jako paliwa fuzyjnego. Ponieważ znajduje się on w formie stałej jest wygodnym materiałem do użytku militarnego. Nie bez znaczenia jest fakt dodatkowej produkcji trytu z reakcji Li-6+n. Reakcja łańcuchowa w tej bombie przebiega zatem następująco: rozszczepienie -> fuzja -> rozszczepienie - jak widać paliwo fuzyjne przybiera rolę akceleratora neutronów. Siła wybuchu wynosiła 400 kt, z czego reakcja termonuklearna wydzieliła 15-20%.
Wzrost energii wydzielonej w frakcji syntezy nie jest możliwy w bombach typu przekładaniec. Siła wybuchu takich bomb może osiągnąć być może nawet 1 Mt, wartość podobną do bomb czysto rozszczepialnych. Dzieje się tak, ponieważ gdy generowana jest energia w łańcuchowej reakcji rozszczepienia bomba ulega rozpadowi, zanim zdoła osiągnąć większą siłę wybuchu. Podobnie prezentuje się wskaźnik siły wybuchu do masy - jest on zbliżony do bomb czysto rozszczepialnych i bomb o wzmożonej sile wybuchu. Główną korzyścią stosowania takiego modelu głowic jest możliwość stosowania stosunkowo małej ilości materiału rozszczepialnego o jakości wojskowej (>90 U-235). Najistotniejszą wadą jest zaś wymóg używania bogato wzbogaconego litu-6 i deuteru. Późniejsze testy przeprowadzone bez użycia trytu spowodowały zmniejszenie siły wybuchu prawie dwukrotnie (215 kt). Pomimo faktu, że broń tego typu była wynaleziona w Związku Radzieckim we wczesnych latach pięćdziesiątych, Rosjanie w późniejszym okresie stosowali bomby konfiguracji Tellera-Ulama, chociaż do modelu tego powrócili jeszcze Brytyjczycy.

Castle Bravo



Detonacja: 1.03.1954 o godzinie 6:45 (czasu lokalnego) nieopodal wyspy Nam/Charlie na atolu Bikini
Siła wybuchu: 15 Mt
Bomba Shrimp (Drobny człowiek) zdetonowana w teście Bravo była pierwszym testem konfiguracji Tellera-Ulama, gdzie jako paliwo zastosowano deuterek litu (stało się on standardem dla wszystkich późniejszych bomb wodorowych, również radzieckich). Shrimp był cylindrem długim na 445 centymetrów, szerokim na 137 cm, a ważącym 10.646 kg. Lit zastosowany w Shrimpie był wzbogacony do poziomu 40% Li-6. Siłę wybuchu planowano tylko na 6 Mt, ale niespodziewana produkcja dużych ilości trytu poprzez rozszczepienie szybkimi neutronami Li-7 podniosła moc o 250%, tworząc z niego największą bombę jaką kiedykolwiek przetestowano przez Stany Zjednoczone (i niszczącą większość przyrządów pomiarowych). Siłę rozszczepienia ocenia się na 10 Mt, syntezy na 5 Mt ze skutecznością tej frakcji 33%.
Eksplozja stworzyła 1830 metrowy krater głęboki na 43 metry. "Grzyb" wzniósł się na wysokość 34.750 m (!).
Test Bravo wywołał najgorszą katastrofę radiologiczną w historii Stanów. Z powodu nie przełożenia testu na skutek niekorzystnych warunków pogodowych oraz nieoczekiwaną wysoką siłą eksplozji, atole Rongerik, Rongelap, Ailinginae, i Utirik (znajdujące się w obrębie Wysp Marshalla) zostały skażone promieniotwórczo. Ich mieszkańcy zostali ewakuowani 2 marca, jednak 64 osoby zostały napromieniowane dawką 175 R. W dodatku japońska łódź rybacka Daigo Fukuryu Maru (Piąty Szczęśliwy Smok) została także ciężko skażona - 23 marynarzy zostało napromieniowanych dawką 300 R (jeden później zmarł). Trzeba dodać, że łodź ta znajdowała się 130 km od punktu zero. Cały atol Bikini został silnie napromieniowany i wiele późniejszych działań personelu serii Castle było prowadzonych przy ekspozycji na promieniowanie.

Castle Romeo



Detonacja: 27.03.1954 na barce na lagunie atolu Bikini, blisko miejsca detonacji Bravo, o godz. 6:30:00.4 (czasu lokalnego)
Siła wybuchu: 11 Mt
Bomba użyta w tym teście, Runt I (Karzeł I), była prawdopodobnie bombą trzy stopniową. Była długa na 571 centymetrów, miała 156 cm w średnicy i ważyła 17.940 kg. Jako paliwa użyto naturalnego deuterku litu, zawierającego dużą ilość wzbogaconego litu-6. Runt I przekroczył planowaną siłę eksplozji bardziej niż Bravo - zakładano 4 Mt z zakresu 1.5-7 Mt. Jest to spowodowane większą proporcją zawartości Li-7, porównywalną z Bravo. Siła eksplozji fazy rozszczepienia wynosiła 7 Mt, skuteczność frakcji fuzji 36%.
Bomby Runt I i Runt II (zobacz Castle Yankee) były zaprojektowane do testowania odpowiednio z głowicami EC-17 i EC-24. Były one bardzo podobne(zewnętrznie identyczne, ale z innymi głowicami stopnia pierwszego). Były najpoteżniejszą bronią kiedykolwiek zbudowaną przez Stany Zjednoczone, o sile eksplozji ok. 15-20 Mt, i były jednocześnie bombami największymi i najcięższymi.

Castle Union

Detonacja: 26.03.1954 o godz. 6:10:00.7 (czasu lokalnego) na barce na lagunie atolu Bikini niedaleko wyspy Yurochi
Siła wybuchu: 6.9 Mt
Był to czwarty test z serii Castle (test trzeci - Koon - nie powiódł się gdy człon fuzyjny nie uległ inicjacji). Był to test bomby EC-14, która była pierwszą bombą wodorową, która weszła do arsenału Stanów Zjednoczonych, była również pierwszą zbudowaną według projektu Tellera-Ulama. Jako paliwa używała 95% wzbogaconego litu-6, prawdopodobnie w dwóch stopniach. Siła eksplozji przekroczyła oczekiwania - planowano 3-4 Mt z zakresu 1-6 Mt. Siła wybuchu rozszczepienia wynosiła 5 Mt, a skuteczność frakcji fuzji 28%. Testowany model miał długość 384 centymetry, średnicę 156 cm i wagę 12.230 kg.

Castle Yankee

Detonacja: 5.05.1954 o godz. 6:10:00.1 (czasu lokalnego) na barce na lagunie Bikini, ponad kraterem Union
Siła wybuchu: 13.5 Mt
Bomba Runt II była bardzo podobna do Runt I - główną różnicą było zastosowanie innej głowicy jako pierwszego stopnia. Jako paliwa użyto także naturalnego deuterku litu. Siła eksplozji także przekroczyła oczekiwania - planowano 8 Mt z zakresu 6-10 Mt. O dodatkowych informacjach o tym teście możesz przeczytać przy Castle Romeo. Bomba była długa na 571 centymetrów, średnica wynosiła 155 cm, a waga 17.939 kg. Siła rozszczepienia 7 Mt, a skuteczność frakcji syntezy 48%.

Test radziecki Nr 19



Detonacja: 22.11.1955 zrzucona z bombowca Tu-16 pomalowanego na biało na poligonie niedaleko Semipałatyńska
Siła wybuchu: 1.6 Mt (dzięki zastosowaniu specjalnych rozwiązań obniżono ją o prawie połowę - z 3 Mt)
Była to pierwsza próba bomby według konfiguracji Tellera-Ulama, nazwaną w pamiętnikach Sacharowa "trzecim pomysłem". Używała implozji radiacyjnej do detonacji kapsuły z deuterkiem litu. Był to pierwszy test bomby termojądrowej zrzuconej z samolotu. Po tej próbie Związek Radziecki używał tego typu bomb jako podstawowego wyposażenia arsenału strategicznego. Z powodu inwersji temperatury na poligonie, fala uderzeniowa była większa niż zakładano - test pociągnął za sobą dwie ofiary śmiertelne: zginął młody żołnierz zasypany okopem znajdującym się kilkadziesiąt kilometrów od punktu zero, i dwuletnia dziewczynka, przygnieciona opuszczonym schronem.