Łukasz Pošepny

Detekcja i detektory promieniowana gamma. Pomiary energii fotonów.

Cząstki g to promieniowanie elektromagnetyczne o energii pojedynczego fotonu większej od kilkunastu-kilkudziesięciu keV. Detekcja promieniowania gopiera się na kilku procesach, w których foton oddziałuje zazwyczaj z elektronem przekazując mu część lub całą energię. Dopiero elektron podlega ostatecznej detekcji i to jego energia kinetyczna jest rejestrowana w detektorze. Do podstawowych efektów, w których kwanty gprzekazują swoją energie elektronom należą zjawiska: fotoelektryczne, Comptona, i kreacja par e+ i e-.
 
 

ODDZIAŁYWANIE PROMIENIOWANIA g Z MATERIĄ

Efekt fotoelektryczny

Zjawisko fotoelektryczne (zewnętrzne) znane było już w końcu XIX wieku. Jego mikroskopowa natura została wytłumaczona przez Einsteina w 1905 roku, a doświadczalne ilościowe potwierdzenie teorii Einsteina zawdzięczamy Millikanowi. Zjawisko to polega na zderzeniu fotonu z elektronem związanym w atomie. Foton przekazuje całą energię elektronowi, który zostaje wybity z atomu, a sam foton znika. Energia kinetyczna wybitego elektronu jest równa energii fotonu pomniejszonej o energie wiązania elektronu w atomie. Wolne miejsce na bliskiej powłoce elektronowej jest natychmiast zapełniane przez elektrony z wyższych powłok czemu towarzyszy emisja promieniowania rentgenowskiego właściwego dla każdego materiału. Suma energii kinetycznej wybitego elektronu i wyemitowanych kwantów X daje energię pierwotnego kwantu g . Zjawisko fotoelektryczne zachodzi tylko dla kwantów o energii większej od energii wiązania elektronu w atomie. Przekrój czynny na zjawisko fotoelektryczne zachowuje się jak w równaniu:
gdzie: sfotoel – przkrój czynny,
Z – liczba atomowa,
Eg - energia kwantu g .

Jak widać powyżej przekrój czynny na zjawisko fotoelektryczne jest duży dla małych energii kwantów g i atomów o dużym Z. Na powyższym rysunku pokazano przybliżony przebieg przekroju czynnego na zjawisko fotoelektryczne w kilku pierwiastkach, widoczne są charakterystyczne progi, wynikające ze skwantowanych energii wiązania elektronów w atomie.
 
 

Efekt Comptona

Zjawisko to zostało odkryte i wytłumaczone przez A.H.Comptona w 1923 roku. Jego przebieg jest schematycznie przedstawiony na poniższym rysunku. Foton o energii Eg zderza się sprężyście z

elektronem swobodnym. Zastosowanie do takiego zderzenia praw zachowania energii i pędu prowadzi do zależności łączącej kierunek i energię rozproszonego fotonu z energią fotonu pierwotnego.

gdzie: E’g - energia rozproszonego fotonu, Eg- energia padającego fotonu,
q- kąt rozproszenia fotonu,
a – energia padającego fotonu wyrażona w energii odpowiadającej masie elektronu: a=Eg/m0c2,
m0 – masa elektronu, c- prędkość światła.

Z uwagi na to, że funkcja cosinus przyjmuje wartości od –1 do 1 energia rozproszonego fotonu może mieć maksymalną wartość równą energii fotonu pierwotnego dla rozproszenia pod kątem 0° , minimalna zaś, dla rozproszenia do tyłu nie jest równa 0, lecz np. dla fotonów o energii 511keV wynosi 170keV. W związku z tym energia rozproszonych elektronów, (która jak wspomniałem we wstępie jest deponowana w detektorze) jest z przedziału od 0 do pewnej granicznej wartości (dla 511keV jest to ok. 341keV). Z punktu widzenia detekcji promieniowania g jest to podstawowa różnica pomiędzy opisanym powyżej zjawiskiem fotoelektrycznym , gdzie deponowana była cała energia fotonu. Poniższy rysunek przedstawia teoretyczne widmo energii kinetycznej elektronów pochodzących z jednokrotnego rozproszenia komptonowskiego fotonów o energii 511keV z charakterystycznym progiem.

W latach czterdziestych Klein i Nishina stworzyli ilościową teorię zjawiska Comptona opartą o elektrodynamikę kwantową. Jednym z jej wyników jest formuła na różniczkowy przekrój czynny na rozproszenie fotonu na elektronie pod kątem q w efekcie Comptona (foton i elektron są niespolaryzowane):

Scałkowanie powyższego wzoru po pełnym kącie bryłowym daje całkowity przekrój czynny w zależności od energii. Poniżej pokazane są zależności przekroju czynnego na efekt Comptona na atomach różnych pierwiastków.

Przekrój czynny na rozpraszanie komptonowskie jest proporcjonalny do liczby atomowej i dominuje on nad innymi procesami dla lekkich pierwiastków i średnich energii.
 
 

Kreacja par

Przy dostatecznie dużej energii kwantu g(większej od 1022keV) do omówionych powyżej zjawisk dochodzi kolejne: kreacja pary. Polega ono na wytworzeniu z kwantu gdwóch nowych cząstek: elektronu i pozytonu. Energie kinetyczne powstałych cząstek są takie same i wynoszą:

Dalszy przebieg zjawiska jest zazwyczaj następujący: elektron deponuje swoją energię kinetyczną w procesach takich jak jonizacja, promieniowanie hamowania, efekt Czerenkowa a pozyton (po zdeponowaniu całej energii kinetycznej) anihiluje z jednym ze swobodnych elektronów na dwie

cząstki g . Efekt nie łamie zasad zachowania liczb kwantowych: leptonowej, ładunkowej, momentu pędu, itd. Ale proste rachunki pokazują, że aby zachować na raz zasady zachowania energii i pędu musi się odbywać w zewnętrznym polu elektrycznym np. jądra lub elektronu. Efekt ten został “przewidziany” teoretycznie przez Diraca w 1928 roku jako wyjaśnienie dla “niefizycznych” – z ujemną energią – rozwiązań jego równania. Dokładniejsza analiza zjawiska tworzenia par pozwoliła na wyprowadzenie zależności opisującej asymptotyczne zachowanie przekroju czynnego na to zjawisko na atomie:

gdzie: sp – przekrój czynny na wytworzenie pary, Z – liczba atomowa, a- stała struktury subtelnej, re – klasyczny promień elektronu e2/(m0c2), Eg - energia fotonu pierwotnego.
 
 

Rozpraszanie Rayleigh’a

Rozpraszanie Rayleigh’a jest jednym z tych rodzajów oddziaływania fotonów z materia w których foton nie zmienia swojej energii (nie jest ona przekazywana, bo foton rozprasza się elestycznie). Pomimo bardzo małego przekroju czynnego na to zjawisko, w zasadzie zerowego dla energii większej niż 1000keV, ma on jednak bardzo duże znaczenie dla ilościowych obliczeń wydajności z użyciem kolimatorów.
 
 

DETEKTORY PROMIENIOWANIA g

Historycznie pierwszymi detektorami promieniowania g były detektory gazowe, po nich klisze jądrowe. Obecnie w fizyce jądrowej i astrofizyce wysokich energii podstawowymi typami detektorów są detektory scyntylacyjne i półprzewodnikowe.

Detektory gazowe

Liczniki Geigera-Müllera
Należą do grupy liczników gazowych. Ich zasadniczymi częściami są: cylindryczna katoda i przeciągnięta wzdłuż jej osi metalowa nić (o średnicy 0,075 lub 0,1mm zwykle wykonany z wolframu), stanowiąca anodę. Elektrody te są umieszczone w hermetycznie zamkniętym naczyniu, wypełnionym gazem (Ar, Ne, H) pod ciśnieniem ok. 133-265hPa. Takie kształty elektrod pozwalają uzyskać między nimi silnie niejednorodne pole elektryczne z największym natężeniem przy anodzie.

Promieniowanie jądrowe powoduje jonizację gazu między elektrodami licznika. Elektrony powstające w wyniku jonizacji są przyspieszane w silnym polu elektrycznym i uzyskują dostateczną energię aby wywołać dalsze akty jonizacji i wzbudzenia cząstek gazu. W wyniku lawinowo rozwijającego się procesu jonizacji do anody podąża coraz większa liczba elektronów. W procesie rozwoju wyładowania istotną role odgrywają fotony promieniowania ultrafioletowego wzbudzonych cząstek gazu. Wskutek bowiem zjawiska fotoelektrycznego szczególnie zachodzącego na katodzie, pojawiają się następne elektrony zapoczątkowujące kolejne lawiny elektronowe podążające ku anodzie. W procesie tym narasta również liczba jonów dodatnich, które jako znacznie cięższe od elektronów poruszają się o wiele wolniej i tworzą w gazie ładunek przestrzenny. Jego obecność zmniejsza natężenie pola elektrycznego w obszarze miedzy anodą i chmurą jonów przesuwającą się w kierunku katody. W wyniku tego wyładowanie zanika. Jednakże jony dodatnie po osiągnięciu katody wybijają z niej elektrony i jeżeli tylko dodatni ładunek z katody zostanie dostatecznie szybko odprowadzony, lawiny elektronowe zaczną rozwijać się od nowa. W ten sposób wyładowanie w liczniku jest stale podtrzymywane i licznik nie może rejestrować następnych cząstek promieniowania jądrowego. Istnieje parę sposobów powstrzymywania wyładowania ciągłego w liczniku. Jednym z nich jest włączanie w obwód licznika dostatecznie dużego oporu R rzędu 109W. Tak duży opór nie pozwala na szybkie odprowadzanie ładunku ujemnego z anody co obniża jej potencjał aż do chwili, gdy jony dodatnie zostaną zebrane na katodzie. To wystarcza aby elektrony wybite przez jony nie wywołały nowych lawin. Prowadzi to do wygaśnięcia wyładowania. Po czasie rzędu setnej części sekundy ładunek z anody zostaje odprowadzony, a licznik jest zdolny do zarejestrowania kolejnej cząstki. Inny sposób gaszenia wyładowań polega na wypełnieniu licznika gazami (wspomnianymi we wstępie) z domieszką gazów lub par o cząsteczkach wieloatomowych (metan, etan, pary alkoholu). Przy odpowiedniej proporcji domieszki wyładowania po pewnym czasie wygasają same. Gaszenie następuje dzięki silnemu pochłanianiu promieniowania ultrafioletowego przez te cząstki oraz dzięki temu, że jony tych cząstek nie wybijają elektronów z katody (jony gazu podstawowego nie docierają do niej). Licznik z domieszką gazu o cząsteczkach wieloatomowych nazywa się samogaszący.
Licznik Geigera-Mullera stosuje się wyłącznie do rejestracji cząstek.
 
 

Detektory scyntylacyjne

Rozwój detektorów scyntylacyjnych został zapoczątkowany w 1947r. przez Coltmana i Marshalla. Szczegóły działania detektorów scyntylacyjnych są dość złożone i różne dla różnych typów scyntylatorów, można je przedstawić następująco. Cząstka g przechodząc przez scyntylator wybija elektrony. Te z kolei jonizują i wzbudzają napotkane na swojej drodze cząstki scyntylatora. W procesach deekscytacji cząstki wyświetlają światło w ilości proporcjonalnej do energii pierwotnego kwantu g. O ile scyntylator jest przeźroczysty dla światła, można je zarejestrować na zewnątrz. Do rejestracji błysków wykorzystuje się urządzenia zwane fotopowielaczami (zamieniają one błyski światła na prąd elektryczny). Można je traktować jako połączenie fotokomórki ze wzmacniaczem elektronowym. Fotokatoda w fotopowielaczu jest napylona w postaci półprzeźroczystej warstwy na wewnętrznej stronie okienka szklanej bańki próżniowej. Elektrony wybite z fotokatody przez padające na nią fotony są przyspieszane i skierowane przez pole elektryczne na elektrodę zwana pierwszą dynodą. Wskutek zjawiska wtórnej emisji, każdy elektron wybija z dynody po kilka elektronów, które z kolei są skierowywane na następną (w fotopowielaczu znajduje się ich kilka lub kilkanaście). Zjawisko wtórnej emisji elektronów na kolejnych dynodach o coraz wyższych potencjałach prowadzi do progresywnego narastania strumienia elektronów. W wyniku tego jeden elektron wybity z fotokatody powoduje, że do ostatniej elektrody zwanej anodą dociera od 105 do 109 elektronów w zależności od liczby dynod i różnicy potencjałów między nimi. Potencjały dynod są ustalane przez dołączenie ich do dzielnika napięcia. Elektrony zbierane na anodzie fotopowielacza są odprowadzane przez opór anodowy. Zmiany potencjału anody wywołane impulsowymi strumieniami elektronów przekazywane są do elektronowej aparatury wzmacniającej i rejestrującej.

Reasumując, można przedstawić w skrócie zjawiska zachodzące w scyntylatorze:

  1. Absorpcja promieniowania jądrowego w scyntylatorze powoduje wzbudzenie i jonizację
  2. Przetwarzanie energii rozproszonej w scyntylatorze na energię świetlną, dzięki procesowi luminescencji.
  3. Przejście fotonów świetlnych do fotokatody powielacza fotoelektronowego
  4. Absorpcja fotonów światła na powierzchni fotokatody i emisja fotoelektronów
  5. Proces zwielokrotnienia liczby elektronów we wnętrzu powielacza
  6. Analiza impulsu prądowego dostarczonego przez powielacz dokonująca się w dalszych stopniach układu elektronicznego.

Połączenie przez optyczny kontakt scyntylatora z fotopowielaczem tworzy licznik scyntylacyjny. Całość zamknięta jest w światłoczułej osłonie, w której znajduje się także dzielnik napięcia.

Zaletami detektorów scyntylacyjnych są :

Podstawową wadą natomiast słaba zdolność rozdzielcza (zazwyczaj definiowana jako stosunek szerokości linii widmowej w połowie wysokości linii do położenia jej centrum), średnio wynosząca 10%.

Do detekcji promieniowania g zazwyczaj są używane scyntylatory nieorganiczne (duża gęstość, połączona z duża liczbą atomową części składników). Są one kryształami soli nieorganicznych głównie haloidkami metali alkalicznych, zawierającymi małe domieszki ciał obcych, działających jako aktywatory w procesie luminescencji. Spośród scyntylatorów nieorganicznych zawierających domieszki można wymienić jodek sodu z talem NaJ(Tl), jodek litu z cyną LiJ(Sn) oraz siarczek cynku ze srebrem ZnS(Ag). CsJ(Na) i CaF2(Eu) – mają bardzo dobre własności w zakresie niskich energii promieni g.

Na poniższym rysunku przedstawiam opisany przez Bella hermetycznie zamknięty blok ze scyntylatorem NaJ(Tl), otoczonym warstwą MgO odbijającą światło. Obudowa ma szklane okienko przepuszczające światło w kierunku fotokatody.
 
1. – scyntylator NaJ(Tl)
2. – fotopowielacz
3. – zakładka uszczelniona
4. – reflektor z a -Al2O3
5. – pudełko z aluminium o grubości 0.13mm
6. – połączenie optyczne
7. – uszczelka z apiezonu
8. – taśma izolacyjna
9. – igła podskórna (do wypompowania powietrza)

 

Detektory półprzewodnikowe

Jeżeli gaz wypełniający komorę jonizacyjną o płaskich elektrodach zastąpimy stałym dielektrykiem otrzymamy nowy rodzaj detektora o bardzo korzystnych właściwościach. Podstawą działania detektora półprzewodnikowego są procesy jonizacji wywołane przez cząstki naładowane w warstwie styku materiałów o przewodnictwie typu n (elektronowym) i typu p (dziurowym). Wskutek oddziaływania cząstki naładowanej przechodzącejprzez izolator z elektronami z pasma walencyjnego część z nich zostaje przeniesiona do pasma przewodnictwa (co jest procesem podobnym do jonizacji). Pojawienie się nośników prądu w izolatorze spowoduje powstanie impulsu napięcia. Impuls ten związany jest zarówno z ruchem elektronów a paśmie przewodnictwa jak i przemieszczaniem się dziur (pozostawionych przez elektrony) w paśmie walencyjnym, co jest równoważne ruchowi ładunku dodatniego. Warunkiem powstania impulsu elektrycznego do pełnej wysokości jest duża wartość iloczynu czasu życia i ruchliwości nośników, tak aby w czasie swego życia zdołały one dotrzeć do okładek kondensatora (przeszkadzają w tym procesy rekombinacji). To oraz mała odległość pomiędzy pasmami stanowią warunki jakie musi spełniać materiał nadający się do konstrukcji detektora.

Styk taki, materiałów o przewodnictwie typu n i p, zwany złączem, ma właściwości prostownicze (to znaczy przepuszczająca prąd tylko w jednym kierunku). Detektor półprzewodnikowy jest w zasadzie diodą półprzewodnikową ze złączem zaporowym typu p-n (n-p), położonym tuż przy powierzchni.

Aby licznik mógł dobrze spełniać swoje zadanie, warstwa czuła musi być wytworzona bezpośrednio w pobliżu powierzchni licznika, tak aby cząstka w niej właśnie traciła swoją energię. Uzyskać to można w różny sposób i odpowiednio do tego rozróżniamy trzy typy detektorów półprzewodnikowych:

Zalety licznika półprzewodnikowego:
POMIAR ENERGII FOTONÓW

Jedną z najważniejszych wielkości charakteryzujących promieniowanie jest energia cząstek. Metodami jej pomiaru zajmuje się dział fizyki jądrowej – spektrometria jądrowa. Posługujemy się przy tym bądź zależnością oddziaływania promieniowania z materią od energii bądź też działaniem na to promieniowanie pól elektrycznych lub magnetycznych.
 
 

Metoda pomiaru długości fali

Najstarszą metodą pomiaru energii wysokoenergetycznych kwantów promieniowania elektromagnetycznego jest dyfrakcyjna metoda pomiaru odpowiadających im długości fali, zastosowana przez Lauego dla promieni X. Przy odbiciu promieniowania X od płaszczyzn atomowych regularnej przestrzennej sieci krystalicznej uzyskujemy w wyniku interferencji tych odbitych promieni maksima natężenia pod kątami q określonymi wzorem Bragga:
d – stała siatki krystalicznej, czyli odległość płaszczyzn atomowych
n – liczbę całkowitą określająca rząd widma
l- długość fali promieniowania związana z energią związkiem:

Dla promieniowania g o energiach rzędu 100keV, czyli długości fali rzędu 10-11m, otrzymujemy dla spotykanych stałych siatki rzędu 10-10m bardzo mały kąt ugięcia, około 3° . Stanowi to poważną trudność w stosowaniu metody dyfrakcyjnej do promieni g o energiach większych od 100keV. To właśnie było przyczyna , że metoda ta była zastosowana z powodzeniem do spektrometrii promieni g dopiero w roku 1947 przez Du Monda.

Spektrometry dyfrakcyjne promieni g stosowane były zasadniczo w dwu układach:


  1. typu Du Monda – liniowe źródło promieni g poruszać się może po okręgu o promieniu R, na którego przeciwnej stronie umieszczamy kryształ o płaszczyznach odbijających, prostopadłych do jego powierzchni, wygięty według łuku o promieniu 2R (rys a). Gdy źródło umieszczone zostanie na okręgu w punkcie odpowiadającym warunkowi Bragga, nastąpi wzmocnienie natężenia za kryształem, przy czym promienie ugięte przebiegają tak, jakby wychodziły z punktu S’ położonego na okręgu symetrycznie do położenia źródła w stosunku do średnicy przechodzącej przez kryształ. Aby nie obserwować promieni docierających bezpośrednio ze źródła, detektor umieszcza się za kolimatorem o bardzo wąskich szczelinach, dobrze określającym kąt ugięcia. Przy ruchu źródła po okręgu musimy synchronicznie skręcać również i kolimator, celem zmiany kąta dyfrakcji i naprowadzania coraz to innych długości fali. W takim spektrometrze uzyskuje się zdolności rozdzielcze rzędu 10-4 przy energii poniżej 0.5MeV.
  2. spektrometr Cauchois – rozciągłe źródło promieni gumieszczamy w miejscu detektora w spektrometrze Du Monda, a w różnych miejscach okręgu, odpowiadających warunkowi Bragga, otrzymujemy zogniskowane promienie g o różnej energii (rys b). Dzięki temu unikamy ruchów kolimatora i możemy na kole ogniskowym obserwować równocześnie większy obszar widma. Przy średnicy koła 2m uzyskano zdolności rozdzielcze rzędu 10-3 nawet dla energii przekraczających 2MeV.

 
 

Metoda absorpcyjna

Jest to najprostsza metoda pomiaru energii kwantów promieniowania g, gdy nie jest wymagana zbyt duża dokładność (rzędu 10%) i gdy mamy jedna lub co najwyżej dwie odległe linie w widmie g . Natężenie promieniowania g po przejściu przez absorbent o grubości x wynosi:

Zależność współczynnika absorpcji m od energii promieni gmoże być wykorzystana do pomiaru tej energii. Do dokładniejszego wyznaczenia energii mogą być w pewnych przypadkach, przy stosunkowo niskich energiach kwantów g wykorzystane ostre krawędzie absorpcyjne w krzywej absorpcji zachodzącej przez zjawisko fotoelektryczne.
 
 

Spektrometry magnetyczne z konwersją zewnętrzną

Jest to metoda ściągnięta ze spektometrii cząstek b , tzn. mierząc energie elektronów bądź to wysyłanych w wyniku konwersji wewnętrznej bądź też wytworzone przez te promienie w wyniku zjawiska fotoelektrycznego, zjawiska Comptona lub tworzenia par w materiale zwanym konwerterem. Energia wytworzonych elektronów zależy od zjawiska w wyniku którego są one emitowane. Mierzymy ją najczęściej za pomocą spektrometru magnetycznego promieni b . Typ użytego spektrometru zależy przy tym od stawianych wymagań. Do pomiarów wymagających dobrej zdolności rozdzielczej wybierzemy spektrometr z płaskim polem, natomiast tam gdzie zależy nam na dużej wydajności pomiaru przy niewielkiej zdolności rozdzielczej (rzędu kilku procent) zastosować możemy spektrometr soczewkowy.

Ze względu na silna zależność przekroju czynnego na wytwarzanie elektronów od liczby atomowej konwertera Z, wybieramy materiały o dużej wartości Z (ołów, uran). Wydajność konwertera wzrastać będzie oczywiście z jego grubością.

Dla dużych energii kwantów promieniowania g przekraczających znacznie 1 MeV wykorzystać można konwersję w wyniku tworzenia par. Przykład stosowanego spektrometru pokazuje poniższy rysunek.

Dzięki powyższemu związkowi w spektrometrze par możemy stosować rozciągły konwerter a elektrony wytworzone w dowolnym jego punkcie przez kwanty g o określonej energii dotrą do pracujących w koincydencji liczników umieszczonych w odległości 2r od siebie. Zwykle dla powiększenia świetlności tego spektrometru stosujemy kilka liczników z każdej strony pracujących parami. Wydajność tego typu spektrometru jest bardzo mała i wynosi około 10-8 dla energii kwantów g w pobliżu 5 MeV.
 
 

Spektrometria scyntylacyjna

Szerokie zastosowanie detektorów scyntylacyjnych jako spektrometrów promieniowania gstało się możliwe dzięki dużym monokryształom NaJ(Tl) oraz dzięki rozwojowi konstrukcji powielaczy fotopowielaczy z okienkiem czołowym mającym dużą zdolność rozdzielczą. Oddziaływanie kwantów g na kryształy NaJ(Tl) odbywa się trzema już wspominanymi drogami: zjawisko fotoelektryczne, Comptona, i tworzenia par. Dlatego też widmo impulsów z licznika scyntylacyjnego zawierać może trzy maksima.

Opracowano w związku z tym różnego typu spektrometry:

Zdolność rozdzielcza spektrometrów zależy od wielkości użytego kryształu. Dla kwantów g o energii 661keV ze źródła promieniotwórczego 137Cs wynosi dla scyntylatora NaJ(Tl) o średnicy i wysokości równej 5cm 6-8% a przy wymiarach 10cm 8-10%. Wydajność spektrometrów zależy zarówno od energii kwantów jak i rozmiarów kryształu oraz umieszczenia źródła w stosunku do niego.
 
 

Spektrometry półprzewodnikowe

Najcenniejszą zaleta tych detektorów jest ich doskonała zdolność rozdzielcza o przeszło jeden rząd wielkości lepsza od uzyskiwanej dla liczników scyntylacyjnych, a dorównująca zdolności rozdzielczej spektrometrów magnetycznych z konwersją zewnętrzną, przy znacznie lepszej wydajności. Jako liczników półprzewodnikowych używa się do celów spektrometrii promieni g zarówno detektorów krzemowych jak i germanowych dryfowanych Li. Przy energiach wyższych od około 30keV wydajność detektorów Si(Li) staje się zbyt niska. Przy tych wyższych energiach do celów spektrometrii g nadają się lepiej liczniki Ge(Li) posiadające wyższą wydajność. Wadą ich jest jednak to, że muszą być nie tylko używane ale i przechowywane w temperaturze ciekłego azotu i w próżni.

Wydajność spektrometru półprzewodnikowego zależy od objętości czynnej, w której kwanty g mogą wytwarzać elektrony. Zasadniczą trudność przy stosowaniu przy stosowaniu tych liczników stanowi uzyskanie dostatecznej objętości.

Powyższy schemat przedstawia widmo impulsów licznika półprzewodnikowego Ge(Li) i spektrometru scyntylacyjnego z NaI(Tl) eksponowanych na źródło promieniowania 60Co. Od razu widać przewagę tego pierwszego jeśli chodzi o zdolność rozdzielczą.
 
 

Reakcje jądrowe

Przy wyższych energiach kwantów g można się posłużyć do pomiaru ich energii reakcjami fotojądrowymi tzn. reakcjami jądrowymi wytwarzanymi przez te promienie. Mierząc energie cząstek emitowanych w wyniku reakcji i znając energię reakcji wyznaczyć możemy z bilansu energetycznego energię cząstki bombardującej (g) .
 
 

Literatura:

A.Strzałkowski “Wstęp do fizyki jądra atomowego”
W.J.Price “Detekcja promieniowania jądrowego”
J.B.England “Metody doświadczalne fizyki jądrowej”
J.Araminowicz, K.Małuszyńska , M.Przytuła “Laboratorium fizyki jądrowej”
J.Massalski “Fizyka dla inżynierów” cz.II “Fizyka współczesna”
I.W.Sawieliew “Wykłady z fizyki” t.3